Światowy Tydzień Karmienia Piersią

Światowy Tydzień Karmienia Piersią to czas, by przypomnieć o znaczeniu naturalnego karmienia i obalić wciąż krążące mity, które potrafią skutecznie osłabić zaufanie mam do własnego ciała. Choć wiedza na temat laktacji rośnie, wiele kobiet wciąż słyszy sprzeczne informacje. W efekcie niepokój i wątpliwości potrafią przeważyć nad chęcią kontynuowania karmienia.

 

O najczęstszych mitach i nieporozumieniach związanych z karmieniem piersią opowiada dr Magdalena Wilk – lekarz z Oddziału Neonatologii Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego Sp. z o.o. w Radomiu oraz certyfikowany doradca laktacyjny.

 

– Na co dzień pracuję w tutejszym szpitalu i wspieram rodziców na początku ich drogi – zarówno w sytuacjach fizjologicznych, jak i tych bardziej wymagających. Z okazji Światowego Tygodnia Karmienia Piersią chciałabym opowiedzieć o kilku najczęstszych mitach, z którymi spotykam się w rozmowach z mamami. To takie zdania, które często budzą niepokój, podważają zaufanie do siebie i nierzadko prowadzą do decyzji o przerwaniu karmienia. Warto je znać, by wiedzieć, co jest prawdą, a co tylko powielanym przekonaniem.

 

 

 

 

MIT 1: „Moje mleko jest za chude.”

– To mit, który potrafi szczególnie zranić. Mamy często martwią się, że skoro mleko wygląda na „wodniste” lub dziecko przybiera wolniej, to może ich pokarm „nie jest dość wartościowy”. Tymczasem nie istnieje coś takiego jak za chude mleko. Ludzki pokarm ma idealny skład – dostosowany do potrzeb dziecka. Nie daj sobie wmówić, że jest „niewystarczające”, ono jest dokładnie takie, jakiego potrzebuje Twoje dziecko.

 

MIT 2: „Mam miękkie piersi, więc nie mam mleka.”

– Najczęściej pacjentki z tym problemem przychodzą po 1 miesiącu życia dziecka. Mamy zgłaszają wtedy: „Piersi są miękkie, już się nie przepełniają – chyba pokarm się kończy…”. A to właśnie znak, że laktacja się stabilizuje. Ciało przestaje produkować mleko „na zapas” i robi to dokładnie wtedy, kiedy dziecko potrzebuje. Miękka pierś nie znaczy pusta. Zaufaj swojemu ciału i nie oceniaj ilości mleka po napięciu skóry, a po obiektywnym wskaźniku, jakim są prawidłowe przyrosty masy ciała maluszka.

 

MIT 3: „Dziecko ciągle chce ssać, więc się nie najada.”

– Często słyszę to zdanie od zmęczonych, zaniepokojonych mam. I rzeczywiście, czasem okazuje się to prawdą, jednak zazwyczaj częste karmienia to norma – zwłaszcza w pierwszych tygodniach. Dziecko ssie nie tylko dlatego, że jest głodne, ale też po to, by się uspokoić, wyregulować emocje, poczuć bliskość. Dla maluszka pierś to bezpieczna przystań. Warto patrzeć nie tylko na to, ile razy dziecko je, ale też jak wygląda po karmieniu, jak przybiera, jak się zachowuje. To lepszy wskaźnik niż sam zegarek.

 

MIT 4: „Nie mogę karmić, bo mam za małe piersi.”

– To mit, który dotyka samooceny wielu kobiet. Prawda jest taka, że rozmiar piersi nie wpływa na zdolność do karmienia. To, co decyduje o produkcji mleka, to nie rozmiar miseczki, ale ilość tkanki gruczołowej – a tego nie da się ocenić na oko. Nie warto porównywać się do innych – Twoje ciało jest wystarczające.

 

MIT 5: „Biorę leki, więc muszę odstawić karmienie.”

– To kolejny mit, który bardzo często prowadzi do niepotrzebnej rezygnacji z karmienia. Faktem jest, że większość leków jest bezpieczna przy karmieniu piersią. Są też leki, które mają bezpieczne zamienniki. Problem polega na tym, że wiele mam dostaje niepełną lub błędną informację i rezygnuje z karmienia w obawie o zdrowie dziecka. Tymczasem wystarczy skonsultować się z osobą, która zna się na laktacji. Warto też korzystać z wiarygodnych źródeł, takich jak baza e-lactancia.org. Zawsze warto zapytać, zanim się zrezygnuje.

 

Naturalna siła mleka matki

Mleko kobiece to żywa, dynamiczna substancja, jego skład zmienia się w zależności od wieku dziecka, pory dnia, a nawet fazy karmienia. Zawiera wszystko, czego niemowlę potrzebuje: białka, tłuszcze, cukry, witaminy i minerały, a także enzymy, hormony i przeciwciała. Te ostatnie chronią dziecko przed infekcjami i wspierają niedojrzały jeszcze układ odpornościowy.

Karmienie piersią to jednak nie tylko korzyści dla dziecka. Mamy również czerpią z niego wiele – zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Regularne karmienie zmniejsza ryzyko krwotoków poporodowych, pomaga szybciej wrócić do masy ciała sprzed ciąży i obniża ryzyko niektórych nowotworów (np. raka piersi i jajnika). Karmiące mamy rzadziej zapadają na cukrzycę typu 2, a u wielu kobiet karmienie wpływa także na poprawę nastroju i lepsze budowanie więzi z dzieckiem.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca wyłączne karmienie piersią przez pierwsze 6 miesięcy życia dziecka, a następnie kontynuację przy jednoczesnym wprowadzaniu pokarmów stałych – do co najmniej 2. roku życia lub tak długo, jak tego chcą mama i dziecko.

 

Na zakończenie dr Magdalena Wilk przypomina, że każda droga mleczna jest inna i nie musi być idealna, by była wystarczająco dobra. Zamiast oceniać, lepiej szukać wsparcia:

– Jeśli pojawiają się trudności – to nie znaczy, że coś z Wami nie tak. To znaczy, że warto sięgnąć po pomoc. Doradcy laktacyjni, lekarze, położne – jesteśmy po to, by wspierać, a nie oceniać.
Z okazji Światowego Tygodnia Karmienia Piersią życzę wszystkim mamom dużo spokoju, czułości i zaufania do siebie. Pamiętaj, że Twoje mleko ma moc i Ty też ją masz.